Kolumny afonoline omnia to większa wersja kolumn nona. Ich budowa i złożenia projektowe są podobne. Różnią się od siebie głównie użytymi głośnikami oraz wielkością.

Jak budowałem.

Zarówno projekty jak i obudowy powstawały w podobnym czasie. Formatki ze sklejki brzozowej zostały wycięte na maszynie CNC. Sklejałem je i obrabiałem dalej w domu. Omnia również strojona jest klasyczną linią transmisyjną, uzupełnioną o dwa kanały strojące, o różnym stopniu wytłumienia. Użyłem tu mocnego 8 calowego głośnika basowego Seas’a. Wymagał on większej pojemności sumarycznej linii, przez co obudowa jest znacząco większa niż w głośnikach Nona. Ten głośnik schodzi znacznie niżej, dlatego dobrałem na średnicę nieco większy głośnik średnio-niskotonowy. Mimo swojego większego rozmiaru, całkiem dobrze radził sobie też w wyższym zakresie pasma. Przez to mogłem sobie pozwolić na użycie mniejszego (więc o lepszych charakterystykach kierunkowych) głośnika wysokotonowego. W projekcie tym znowu musiałem przesunąć głośnik sopranowy na zewnątrz kolumny by wyrównać go czasowo ze średniotonowym. Długo to liczyłem i mierzyłem zanim wyfrezowałem otwory. Opłaciło się, bo udało się zgrać je czasowo i fazowo niemal idealnie. Niestety producenci nie podają w specyfikacji gdzie dokładnie, patrząc z boku, znajduje się centrum akustyczne głośnika. Musieliby podawać to dla różnych punktów jego strojenia i pewnie nie chce im się wykonać tej pracy, lub też nie wiedzą jak to sensownie podawać. Nierzetelne, często oszukane specyfikacje producentów głośników, to temat na oddzielny wywód.

Pomiary i wykończenie.

Duża część pracy amatora konstrukcji polega na pomiarach głośników, jeszcze przed zaprojektowaniem obudowy. Do tego celu stosuję komory próbne wykonane z mdf., w których mierzę głośniki. Pojedynczo i w układach wielu. Przesuwając je wobec siebie tak w przestrzeni jak i elektrycznie, testowymi zwrotnicami. Niestety skomplikowana budowa linii transmisyjnej zniechęca do zrobienia jej tylko na próbę. Trzeba zdać się na obliczenia, intuicję i łut szczęścia.

W przypadku tych kolumn, kiedy tylko usłyszałem głośnik basowy grający w gotowej linii wiedziałem, że to będzie dobrze grało. Dobre nastrojenie zawsze wymaga wykonania wielu pomiarów i testów różnych projektów zwrotnic. W tym jednak wypadku strojnie przebiegało bez większych problemów. Zwrotnica wyszła dość prosta. Faza się pięknie zgrała. Opóźnienie grupowe jest dużo poniżej możliwości zauważenia opóźnienia przez ucho i mózg człowieka. Warto się było tyle męczyć z tworzeniem obudowy. By zakończyć projekt trzeba było wyjąć głośniki. Oszlifować dokładnie obudowę i pokryć ją kilkoma warstwami lakieru. Był to lakier wodny, bo nie chcę zasmradzać całego mieszkania i bloku. Zresztą musiałem lakier zmienić w trakcie malowania na inny, bo pierwszy okazał się niewypałem. W międzyczasie zamówiłem wycięcie nóg ze stali, podkładek wibroizolacyjnych, gniazd głośnikowych i innych podobnych akcesoriów. Po skończeniu, kolumny musiały trochę pograć zanim zrobiłem im sesję fotograficzną.

Podsumowanie.

Kolumny wiernie odtwarzają barwy instrumentów i głosy ludzkie. Precyzyjnie oddana scena i duży wolumen dźwięku, predestynują je szczególnie do odtwarzania muzyki klasycznej. Nagrania klasyki są na ogół płaskie, bez sztucznego podbijania pasma. Kolumny afonoline omnia, potrafią z takich właśnie neutralnych nagrań, wydobyć naturalne barwy instrumentów oraz dynamikę. Kolumny grają dużym dźwiękiem bez śladów kompresji. Nadają się do większych pomieszczeń i głośniejszych poziomów słuchania.